Zainspirowana postem Trscaveczki, poprowadzona na boskiego bloga Olgi wpadłam w szał dzierganych dodatków. Tak powstała jednego wieczoru bransoletka wg schematu Olgi
Oczywista... wygląda o wiele gorzej niż oryginał, ale obiecuję się poprawić, bo mi się spodobało. Chcę jeszcze jedną. Dwukolorową :)
Do tego stałam się wczoraj szczęśliwą posiadaczką uroczych guziczków (tak oto musztardowy jeszcze nie skończony ale zapięcie już ma)
oraz trzech motków angory
Jest niesamowicie miękka i miła. Chyba miałam ją przeznaczyć na chustę/szal czy_coś_takiego, ale później mnie tknęło i będzie sympatyczny sweterek. O ile 3 motki wystarczą. Ale spróbuje. To będzie plagiat pewnego sweterka, który gdzieś kiedyś wpadł mi w oko, ale z wiadomych względów go nie nabyłam ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz