Oglądam, podglądam, podziwiam podsumowania minionego roku na blogach. Też chciałam. Ale nie zrobię (roz)rachunku moich dziergadeł. Wstyd bowiem. Ciągle coś robię, wszędzie włóczki, tu książka tam gazetka, a za ścianą druty się walają. A efektów brak. Chyba jakieś chochliki prują na bieżąco moje wypociny.
Tak więc z czystym kontem (choć nie od końca do musztardowy niezakończony stygnie na drutach) otwieram Nowy Rok z silnym postanowieniem poprawy.
Dziś podrzucam.
Ostatnia zakończona czapka 2010 Pinecone wg wzoru Iwony (schemat dostępny na jej blogu)
Troszkę mi te oczka krzyżowane wyszły rozlazłe, ale w sumie mi to nie przeszkadza. Ciekawym jest za to fakt, że czapka (o ile robiona jest z jednego kawałka włóczki albo nitki dobrze się wciągnie) spokojnie może być czapką dwustronną. Tak wygląda na lewo
Włóczka: Mrino Maxi 502(Mondial) dorwana jakiś czas temu w osiedlowym ciucholandzie :D
I druga sztuka dla mamy (mimo zarzuconej na oczka żyłki, czapka już skończona)
Włóczka: Maxi Color 10057(Vilnap)
W tym modelu musiałam dodać partię oczek i okrążeń do przerobienia bo i włóczka cieńcza.
A na ten Nowy Rok, żeby się dobrze dziergało, w sobotę napatoczyłam się na foto Cropped jacket by Lutz & Patmos (Vogue Knitting/Designer Knitting ~ Early Fall 2010)
chwyciłam w rękę co w domu było i zaczęłam.
Robię ot tak, jak mi wyjdzie (z pewnością zupełnie niezgodnie z oryginalnym schematem). Ale chcę osiągnąć efekt, mocno zbitej dzianiny w żakieciku 3/4. Jest ciężko, bo od ścisłości dzianiny na drutach mam odcisk na placu, ale się nie dam. Chyba, że mi włóczki braknie, a wszystko na to wskazuje :/ Moja wersja w kolorze głębokiej czerwieni. I choć zdjęcie mówi że to rażąca czerwień, nie dajcie się zwieść, to wszystko wina dzisiejszego zaćmienia słońca (swoją drogą też nie miałam kiedy robić zdjęć, phi)
A ja się zastanawiałam, co tak ciemno mi się rano zrobiło ;-)
OdpowiedzUsuńRównież będę odwiedzać :-)