Kiedyś idąc do sklepu na zakupy ciuchowe, cudem było gdy coś mi w oko wpadło i mogłam kupić. Teraz idę do sklepu podoba mi się wszystko (no może prawie wszystko... no mnoże wiele), ale zamiast wyciągnąć portfel, zapłacić i wiać zadowolona z nowego nabytku, ja stoje jak ta głupia i patrze jak to ten sweterek jest zrobiony~~~~ :0~~~~
Efekt, wczoraj odpuściłam śliczne wdzianko za jedyne 24 zł bo uznałam że zrobie sobie sama!
Brakuje mi w domu jeszcze maszyny do szycia o której marzę od dawna, a już do końca życia będę chodziła do sklapów w poszukiwaniu inspiracji.
I tak wczoraj po powrocie do domu dosiałam kompa i zaczęłam grzebać.
I znalazłam inspiracje sweterkowe o TU :D
No i jeszcze ten wczorajszy sweterek w głowie, który drąży mi tam wielką dziurę i wkręca plan zakupu milusiej włóczki i rozpoczęcia pracy. Ale w kolejce pierwszeństwa jeszcze pasiasty bez jednego rękawa, sweterek dla rocznej Julki, kołnierz na zimę dla męża, rękawiczki dla mnie.... można wymieniać.
Inna sprawa. Doznałam wczoraj szoku w trzech kolejnych pasmanteriach na krakowskich ulicach panie nie wiedziały co to są druty do skarpet. Jednej nawet musiałam tłumaczyć jak one wyglądają. Heloooooł... I jak tu nie robić zakupów w sieci?!
A teraz, żeby nie było, że tylko internet albo druty, idę przygotowywać słoiki na pomidory.
Witaj.
OdpowiedzUsuńz ciekawości zaglądnęłam tu z forum. I się wprosiłam :-)
Wpraszających się witam serdecznie i życzę miłego podglądania :)
OdpowiedzUsuńWiem jak to jest... Często coś fajnego odpuszczam bo mogę zrobic to sama :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.