Translate

sobota, 26 marca 2011

Z zakwasami...

... ale takie zakwasy mogę mieć zawsze. Powód?


Do tego lekko przysmażone czółko z nosem, ubłocone po kolana spodnie i kolejne Obrazy Polskiego Piękna. Niezapomniane i bezcenne.


Plany zakupowe: potrzebne nam raki!

A żeby nie było, że nie pracowałam intensywnie, rozpoczęty sweter mężowy.

Ogólna koncepcja w głowie. Co z tego wyjdzie, się zobaczy.

I jeszcze jedna mała tajemnica. Zrobiłam Citrona :) Ale nie pokażę przed blokowaniem, bo jak się sknoci to wstyd będzie.

Dziękuję bardzo za miłe słowa pod adresem małego czarnego :)
iwona 150 instruktarz będzie, tylko chcę to jakoś mądrze rozplanować, bo kamerki brak w naszym domu, więc na zdjęciach muszę bazować.

PS: nie zapomnijcie przestawić zegarków. O zgrozo!!!

2 komentarze:

  1. Ale świetne, śnieżne klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zimy nie cierpię,ale takich widoczków to ja Ci zazdraszczam:)Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń