Ciężki to był tydzień pracy.
Tym większa radość z Fastrygowej przesyłki.
Nawet nadgarstek poczuł, że nie może mnie zawieść. Więc boleć przestał.
A przesyłka mnie tak radośnie zaskoczyła cudnymi kolorami... Nigdy jeszcze aż tak nie trafiłam w odcienie.
I tak sobie wczoraj pół wieczora siedziałam i myślałam, którą wybrać na sweterek z akcentem koronkowym. Głęboka czerwień, cudna jak dojrzałe wisienki czy coś co Fastryga określiła mianem fuksji ale dla mnie owa fuksja jest przełamana ciemnym wrzosem?
Wtedy z ratunkiem przybył mąż i rzekł: "Czerwony obowiązkowo"
To i się robi
Choć mam obawy czy ta włóczka nie jest za gruba. I czy ta grubość będzie pasować do koronki? Najwyżej!
A w paczce jeszcze cudnie puchate moteczki
już wiem co z nich chcę zrobić, ale nie wiem czy to ogarnę :)
I wcześniej wspomniana fuksja, która pójdzie na bluzeczkę, chyba że czerwona włóczka się nie sprawdzi w koronkach to zrobię podmianke.
hm, na zdjęciu faktycznie wygląda jak fuksja.
Słonecznego weekendu :)