Nie, nie znalazłam żadnego sklepu z dostępną włóczką z postu poniżej.
Jest lepiej.
Co zrobić aby zaległa robótka, z przeznaczeniem na prucie powstała z popiołu?
1.Weź własną mamuśkę będącą aktualnie w szaleńczej irytacji na pracę, zepsutą lodówkę, paskudną pogodę, cokolwiek.
2.Wpuść mamuśkę w takim stanie do pokoju, w którym panuje lekko mówiąc nieład.
3.Zwiń nogi za pas i zaszyj się na pół dnia na budowie.
Po powrocie w pokoju zastaniesz:
1.Zmęczoną ale wyżytą i szczęśliwą mamuśkę
2.Posprzątany pokój.
3.Dwa kłębuszki włóczki, której brakuje do skończenia sweterka !!!!
Nie wiem jak, kiedy i dlaczego.
Nie chcę wiedzieć.
Grunt że mam włóczkę i są jakieś tam szanse aby sweterek jednak nie stał się na powrót kłębuszkiem bezużytecznej włóczki.
Musze co prawda spruć rękaw bo okazał się być niepopranie wrobionym w resztę całości.
Ale to nieistotne.
Poświęcę się .
Ha! Pies tracal cala reszte, najwazniejsze, ze masz brakujace klebuszki. Z wiekiem uczymy sie czarowac (nie pisze, ze stajmy sie czarownicami, o nie!), widac Mamuska juz posiadla ta umiejetnosc i dzieki jej za to.
OdpowiedzUsuńCiekawam Twojej robotki powstajacej przy pomocy niezidentyfikowanych mocy hahahaha.
Pozdrawiam