... moją nową koleżankę
Skąd się ów koleżanka wzięła? Oczywiście z ciucholandu! Bo przecież nie z pasmanterii czy innego sklepu dla szalonych dziewiarek gdzie należałoby takie rzeczy dziwne kupić ;)
Laleczka moja jest pięknie zielona => wiosenna. Były jeszcze dwie, ale nie tak urodziwe, no i uwaga kosztowała ta zielona caaaałych złoty jeden. Cóż za zdzierstwo ;P Mimo braku instrukcji obsługi (bo przecież ja za złotówkę to bym jeszcze instrukcji wymagała!) zawzięłam się i mój pierwszy sznureczek się prezentuje:
Nieco poza tematem nadmieniam, że zdradziłam! Hańba i wstyd. Zdradziłam druty! Otóż będąc już w moim osiedlowym szmateksie, nabyłam dzianiny sztuk 4, plus sztuk 3 dla męża, plus sztuk 2 dla mamuśki. I nie mam nic na swoją obronę. O ja niegodna!
I cieszę się niezwykle, że są osoby podzielające moją opinie co do "Psoty na dzień kota". Już się bałam, że ze mną coś nie halo
sobota, 26 lutego 2011
piątek, 18 lutego 2011
Protestuję!!!
Dziękuję Brahdelt za oświecenie :)
Piuma (Asia), Antonina na Rynek ostatecznie nie poszłam bo zanim się dowiedziałam o co naprawdę chodzi to oni już tam na całego szaleli. A w Krk było tak
I tu pragnę oficjalnie jako maniaczka włóczkowa zaprotestować przeciwko takiemu marnotrawstwu mięciutkich kłębuszków. Choć uczucia mam mieszane, bo generalnie akcja "kreatywna", ludzie się bawią i jest wesoło. Czcimy kociaki, a te kłębuszki lubią. Ale żeby tak bezkarnie po ziemi wełną poniewierać?! Wiem że to akcja happeningowa ale czy nie byłoby lepiej gdyby tak zorganizować akcję zbiórki choćby karny kociej, albo za te kłębi kupić parę kilo jedzenia i nakarmić bezdomne kociaki szlajające się pod blokami? Możem jest dziwna ale...
A ze swojej strony w przyszłym roku być może zorganizuję kontrakcję i wyskoczę na Adasia z drutami i zacznę tę fruwającą włóczkę przerabiać. A co!
P.S. Dziękuję za miłe słowa pod adresem sandałków :)
Piuma (Asia), Antonina na Rynek ostatecznie nie poszłam bo zanim się dowiedziałam o co naprawdę chodzi to oni już tam na całego szaleli. A w Krk było tak
I tu pragnę oficjalnie jako maniaczka włóczkowa zaprotestować przeciwko takiemu marnotrawstwu mięciutkich kłębuszków. Choć uczucia mam mieszane, bo generalnie akcja "kreatywna", ludzie się bawią i jest wesoło. Czcimy kociaki, a te kłębuszki lubią. Ale żeby tak bezkarnie po ziemi wełną poniewierać?! Wiem że to akcja happeningowa ale czy nie byłoby lepiej gdyby tak zorganizować akcję zbiórki choćby karny kociej, albo za te kłębi kupić parę kilo jedzenia i nakarmić bezdomne kociaki szlajające się pod blokami? Możem jest dziwna ale...
A ze swojej strony w przyszłym roku być może zorganizuję kontrakcję i wyskoczę na Adasia z drutami i zacznę tę fruwającą włóczkę przerabiać. A co!
P.S. Dziękuję za miłe słowa pod adresem sandałków :)
czwartek, 17 lutego 2011
Sandałki w wersji light
Miały powstać dawno temu. Poczułam wenę teraz. Takie małe sandałki dla pewnej Oleńki, wg starego dobrego schematu (po lekkich modyfikacjach oczywista)
Robi się też coś dla mnie. Coś szarego...
I pytanie. Mąż wysłał mi fascynującą wiadomości o treści: "Idziesz dziś na Rynek o 16 rzucać się włóczką?" Czy kto wie o co lotto?
Robi się też coś dla mnie. Coś szarego...
I pytanie. Mąż wysłał mi fascynującą wiadomości o treści: "Idziesz dziś na Rynek o 16 rzucać się włóczką?" Czy kto wie o co lotto?
sobota, 5 lutego 2011
Drobne pierdółki i inne słodkości
Miał być sweterek, wyszło TO
Drobna pierdółka na szyję zrobiona nie wiem po co i nie wiem kiedy. Ot tak sobie, z nudów, z braku laku, żeby druty nie wystygły ;)
A do tego Pimposhkowe pyszności. Do zgarnięcia apetyczna hand_made_wełenka
Lucynka, Zielony Kamyk, lamika88, Late szyjogrzej serdecznie dziękuje za miłe słowa :)
Drobna pierdółka na szyję zrobiona nie wiem po co i nie wiem kiedy. Ot tak sobie, z nudów, z braku laku, żeby druty nie wystygły ;)
A do tego Pimposhkowe pyszności. Do zgarnięcia apetyczna hand_made_wełenka
Lucynka, Zielony Kamyk, lamika88, Late szyjogrzej serdecznie dziękuje za miłe słowa :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)