Translate

piątek, 18 lutego 2011

Protestuję!!!

Dziękuję Brahdelt za oświecenie :)
Piuma (Asia), Antonina na Rynek ostatecznie nie poszłam bo zanim się dowiedziałam o co naprawdę chodzi to oni już tam na całego szaleli. A w Krk było tak



I tu pragnę oficjalnie jako maniaczka włóczkowa zaprotestować przeciwko takiemu marnotrawstwu mięciutkich kłębuszków. Choć uczucia mam mieszane, bo generalnie akcja "kreatywna", ludzie się bawią i jest wesoło. Czcimy kociaki, a te kłębuszki lubią. Ale żeby tak bezkarnie po ziemi wełną poniewierać?! Wiem że to akcja happeningowa ale czy nie byłoby lepiej gdyby tak zorganizować akcję zbiórki choćby karny kociej, albo za te kłębi kupić parę kilo jedzenia i nakarmić bezdomne kociaki szlajające się pod blokami? Możem jest dziwna ale...
A ze swojej strony w przyszłym roku być może zorganizuję kontrakcję i wyskoczę na Adasia z drutami i zacznę tę fruwającą włóczkę przerabiać. A co!

P.S. Dziękuję za miłe słowa pod adresem sandałków :)

5 komentarzy:

  1. zamiast tej włóczki mogli zainwestować w karmę! Również protestuję!

    OdpowiedzUsuń
  2. łorety, najpierw przeczytałam, to już nie obejrzę, serce się "pokraje" ;)
    bombowe sandałki zrobiłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hi hi hi a mi się podobało ,lepsza taka zabawa niż kijami do bejzbola,choć wełenki żal....
    sliczne butki,poproszę wzorek to zrobię mojej wnusi
    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. Akcja ciekawa, ale szkoda, że nie było zbiórki pieniędzy albo karmy właśnie.
    To znowu coś w stylu "sztuki nowoczesnej", której ja zupełnie ani trochę nie rozumiem- jest ona dla mnie zwyczajnym marnowaniem pieniędzy.

    Ale cóż poradzić :p

    Moja Kita za to w Dzień Kota dostała pierwszej rujki ^^

    Pozdrawiam i czekam na nowe dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że ja nie w Krakowie, bo bym się chętnie do Ciebie przyłączyła do przerabiania w tym przyszłym roku!:)
    Generalnie tez jestem za zbiórkami karmy.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń